Nie mogę pojąć tego wszystkiego. Nurtuje mnie kwestia przeznaczenia i przypadku. Zastanawia mnie, czy mamy w życiu określone cele, do których mamy dążyć. Jak odkryć te cele? Właściwie, to nie musimy nic odkrywać, bo przeznaczenie zrobi to za nas, poprowadzi nas ku nim, ale czy nie trzeba mu trochę w tym pomóc?
Przypadek, to dla mnie pojęcie odległe i kompletnie nieprawdziwe. Nie ma czegoś takiego. Nic nie dzieje się przypadkiem, każde słowo, każdy gest, każde zdarzenia, każda osoba spotkana na naszym życiu prowadzi do czegoś, nie możliwe, żeby była ot tak sobie i kropka, i nic w związku z tym. Tylko jak odkryć, co ma znaleziona na ulicy rękawiczka, którą ktoś zgubił, do naszych dalszych losów?
Czyjeś samobójstwo ma cel. Chociażby dzięki śmierci bliskiej osoby, rodzinę, która przez lata żyła w kłótni łączy strata ukochanej osoby, razem przeżywają ból, wspierają się nawzajem, zapominają o przeszłości, o sporach i problemach, które aktualnie nie mają najmniejszego znaczenia.
Albo spotkanie jednej osoby, może zupełnie odmienić los innych dwóch osób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz